Nutki ;'D

28 lipca 2017

Rozdział 31~

[PERSPEKTYWA HARUGORAN]

Blondyn zbliżał się do mnie z coraz większą satysfakcją widoczną na jego mordzie. Czułam coraz większy niepokój. Domyślam się co może się zaraz wydarzyć.. Czemu zawsze kurwa ja?!

[PERSPEKTYWA ZACKA]

Siedziałem na kanapie w salonie popijając kieliszek czystej wódki. Tak, przyszedłem nieproszony na imprezę do swojej byłej. Brzmi jak nieudany żart. Rozmyślając nad swoim życiem popijałem coraz to nowszy kieliszek wódki. Znienacka DJ wyłączył bity ku niezadowoleniu bawiącego się ludu. Podłączył mikrofon do odpowiednich wejść, aby chwilę potem coś oświadczyć.
- A teraz pierwszy wolny taniec! - krzyknął z szerokim uśmiechem i podniesioną ręką nad głową. - prosimy na środek gospodynię tej BIBY oraz jej partnera!
Już myślałem, że przez środek tłumu przedrze się Harugoran z jakimś chłopczykiem.. ale tak się nie stało. Dużo osób rozglądało się dookoła szukając wzrokiem znajomej.
- Emm.. - DJ przeciągle mruknął - no... dobrze. Prosimy resztę par na środek. - od razu jak to powiedział pary zaczęły się schodzić. Kątem oka zauważyłem, jak DJ przytyka otwartą dłonią mikrofon kiwając głową w geście przeczącym do jakiegoś chłopaka, którego skądś kojarzyłem. Chcąc poszukać dziewczyny próbowałem przedrzeć się przez tłum. Po chwili wyłapałem dosyć głośny i zirytowany krzyk jakiejś dziewczyny. Nie mogła to być Harugoran. Tyle co usłyszałem to "Ach, gdzie jest ten Dake?! Obiecał mi taniec!". Co.. Dake!! Chyba już wiem o co w tym wszystkim chodzi! Szybko pobiegłem do najbliższych drzwi. Wbiegłem bez pukania. Łazienka. Jakaś para całująca się przy ścianie, i trzech imprezowiczów - dwóch rozwalonych na podłodze i jeden w wannie. Nagle ktoś stuknął mnie w ramię. Odwróciłem się z prędkością światła. Ten zdziwiony moim zachowaniem troszkę się cofnął. Był to ten sam chłopak, którego widziałem wcześniej z DJ. Coraz bardziej mi kogoś przypominał. Charakterystyczne w jego wyglądzie były ciemne czerwone włosy.
Znalezione obrazy dla zapytania znudzona mina gif

- Eee - wyjąkał na początku z trochę znudzoną miną. - Szukam mojej koleżanki, Harugoran. Może znasz. - chciałem to potwierdzić myśląc, że jest to pytanie. Ale czerwonowłosy nawet nie dał mi dokończyć. Wkurzyło mnie to. - Tak czy siak, szukam jej. Skoro nic nie robisz to chodź mi pomóc.
- Jak to nic kurwa nie robię? - powiedziałem zirytowany.
- A co robisz? - Nie dawał za wygraną.
- ..Tak czy siak na pewno nie jestem jedyny!
- Eee, jesteś. - cały czas miał znudzoną twarz - Jako jedyny nie pijesz, nie tańczysz, nie zaliczyłeś zgonu, nie ćpasz..- zaczął wyliczać na palcach. Przerwałem mu coraz bardziej zdenerwowany.
- Dobra, okej, kumam! - uniosłem się na co czerwonowłosy nieznacznie się uśmiechnął przymykając oczy.

- Ty przeszukujesz górę, ja dół. - rozkazał z chytrym uśmiechem.
- Chwilę! Nikt nie ma prawa mi rozkazywać!
- Mi też.- przymknął oczy zirytowany. Następnie uciekł po schodach na górę. CO TO BYŁO?! Do czego ja się daję wykorzystywać? Mamrocząc pod nosem poszedłem w kierunku najbliższego pokoju i otworzyłem brązowe drzwi. Były tam schody prowadzące na dół. Chyba piwnica. 
- Harcia? - spytałem lekko podniesionym głosem. - jesteś tutaj?
Brak odpowiedzi. Zszedłem na dół. Stało tam pianino, mała scena zbita drewnianymi deskami, a pod ścianą stały ułożone rzędami półki, na których były stały różne książki. Podszedłem do jednej z nich i sięgnąłem po jedną książkę. Przeczytałem jej tytuł. "Love, Rosie". Pamiętam.. Zawsze nosiłem ją w torbie licząc na jakieś szkolne zastępstwo. Wtedy uciekaliśmy z Harcią na dach szkoły i ją czytaliśmy. A raczej ja jej czytałem. Zawsze miała zamknięte oczy, lekki uśmiech. Układała głowę na moich nogach, które miałem ułożone w siadzie tureckim. Wsłuchiwała się w mój głos. Po dzwonku wracaliśmy na resztę lekcji jak gdyby nigdy nic... 
Kiedy wyrwałem się z transu poczułem ciepłą ciecz na policzkach. Uhhh. Popłakałem się. Szybko starłem ślady łez z policzków, i nadal intensywnie się wpatrywałem w okładkę książki. Wolnym ruchem odłożyłem książkę na jej dawne miejsce i szybkim krokiem udałem się do wyjścia z pomieszczenia. Wszedłem po schodach i rozejrzałem się dookoła. Następne drzwi znajdowały się dokładnie na wprost mnie. Podszedłem do nich już trochę zmęczonym krokiem i chwyciłem klamkę, by następnie pociągnąć ją w dół z zamiarem otwarcia drzwi. Lecz tak się nie stało. Drzwi były zamknięte. Odwróciłem się ma pięcie z zamiarem odwrotu, kiedy usłyszałem głośny płacz. Dochodził zza tych drzwi. Przysunąłem ucho do drewna, by się upewnić co do moich obaw. Sprawdziły się. To był płacz Harci. Jestem pewien. Szarpałem za klamkę, ale drzwi nadal nie chciały się otworzyć. Niewiele myśląc szybko cofnąłem się parę kroków w tył, a następnie podbiegłem taranem do przodu i wyważyłem drzwi. Upadły na podłogę w jakimś ciemnym pokoju. Jedynym oświetleniem była mała lampka przy komodzie. Obok komody znajdowała się kanapa, na której zobaczyłem Harcię i Dake'a. Dziewczyna siedziała zapłakana w samej bieliźnie, za to chłopak był właśnie w trakcie zakładania spodni na swoje majty. Już wszystko wiedziałem. Od razu przeszedłem do ataku na zdezorientowanego blondyna.

[PERSPEKTYWA KASTIELA]

Ja pieprzę! Przeszukałem już prawie wszystkie pokoje na górze! Został jeden. Najbliżej schodów. Lekko uchyliłem drzwi. Był to pokój Jack'a. Skąd wiem? Właśnie zastałem go z jakąś panienką. Mówiąc szybkie "sory" zamknąłem za sobą drzwi. Mam nadzieję, że para mnie nie zauważyła. Na początku otrząsnąłem się z tego co zobaczyłem i ruszyłem do chłopaka pomagającego mi w poszukiwaniach. Swoją drogą, kogoś mi przypominał.. Kiedy byłem już na parterze rozejrzałem się w poszukiwaniu chłopaka. Zajrzałem do piwnicy, szukałem w tłumie, byłem w ogrodzie, a nawet patrzyłem do łazienki. Ani śladu po chłopaku. Zostało mi już tylko jedno pomieszczenie. Ale nie było w nim drzwi, które wcześniej się tam znajdowały.. Zajrzałem do środka, by zaraz potem doznać szoku. Ten chłopak bijący się z innym półnagim, a obok płacząca Harcia. W tym samym momencie dziewczyna wybiegła z pokoju popychając mnie przy okazji. Nie zdołałem jej zatrzymać. Jedyne co mogłem zrobić to pobiec za nią. Wybiegła na zewnątrz w ogóle nie zwracając uwagi na tłumu. A ja za nią. Po chwili zwolniła i udała się w stronę ławki pod wierzbą. Wiedząc gdzie zmierza dziewczyna postanowiłem zwolnić. Nie biegłem, szedłem szybkim krokiem. Przytłoczony całą sytuacją miałem mętlik w głowie. Czy on zrobił jej coś więcej poza tym, że ją rozebrał? Zobaczyłem tylko blondyna w bokserkach i dziewczynę w bieliźnie. Chciał to zrobić, ale czy mu się udało? Tuż przy ławce zatrzymałem się. Czekałem na jej pozwolenie by usiąść. Przecież nie wiem czy chce mojego towarzystwa po czymś takim. Inaczej to ona by za mną biegała. Długowłosa podniosła zapłakany, nieobecny wzrok i z powrotem spuściła głowę. Usiadłem obok niej bez słowa z łokciami na kolanach. Czułem się.. niezręcznie? Dziwnie, co nie? Nikt nic nie mówił. Wyciągnąłem paczkę papierosów. Chwyciłem jednego papierosa, włożyłem do ust, a następnie wyjąłem zapalniczkę. Podpaliłem papierosa, jednak po chwili różowowłosa bez słowa wyjęła mi go z ust, a potem się zaciągnęła. Trochę mnie to zdziwiło, zwłaszcza że dziewczyna nie wygląda na palącą, ale nic nie mówiłem. Po chwili oddała mi szluga. Znowu bez słowa wykonałem oczywistą czynność. Podczas drugiego zaciągnięcia nie wytrzymałem tej ciszy.
- Nie udawaj, ze się nic nie stało! - odwróciłem się do niej.
- A co ciebie to obchodzi? - syknęła. Auć! Zabolało.
- Masz rację, chyba nic.. - powiedziałem zdenerwowany i wstałem. Przydeptałem niedopałek, a następnie się oddaliłem.
- Kastiel! Nie! Nie odchodź..! - usłyszałem zapłakany głos Harugoran. Odwróciłem się. Zobaczyłem zapłakaną, biegnącą Haru. Nie zdążyłem zareagować, a ta przytuliła mnie w pasie. Zaskoczony nic nie zrobiłem. Zrobiło mi się miło.. Dosyć.. Dalej głupio stałem, podczas kiedy dziewczyna się do mnie tuliła. Nie dałem rady jej objąć. Po prostu.. Nie jestem z nią na tyle blisko, chyba.
- Przepraszam.. -   szepnęła płacząc w moją koszule. Po chwili odsunęła się ode mnie. - Chodźmy w jakieś ustronniejsze miejsce..
Nic nie mówiąc poszedłem za nią. Zaprowadziła mnie na tył domu, obok basenu. Faktycznie, nikogo nie było. Usiedliśmy na rogu basenu, zdjęliśmy buty i zamoczyliśmy nogi. Oczywiście JA musiałem podwinąć jeszcze nogawki od spodni. Dziewczyna głęboko westchnęła pociągając nosem, a potem spytała;
- Co chcesz dokładnie wiedzieć?
- Co się tam wydarzyło? - spytałem w końcu. Dziewczyna długo nie odpowiadała, po czym odwróciła głowę w drugą stronę. Nie trudno było się domyśleć, że znów płakała. Objąłem ją ramieniem, a wtedy ta się odwróciła, ale nie do mnie tylko w kierunku basenu. Patrzyła głęboko w wodę.
- Zgwałcił mnie.. - nie patrzyła na mnie. Przymknęła oczy. Dopiero po chwili doszło do mnie to co powiedziała. Nie mogłem w to uwierzyć. Nie mogłem uwierzyć, że ktoś mógł zrobić coś takiego. Że mogłem coś zrobić, ale byłem.. za wolny. Zszokowany powoli spojrzałem na dziewczynę. tym razem nie wytrzymałem. Musiałem jej okazać wsparcie. Przytuliłem ją najmocniej jak potrafiłem. Poczułem jej ciepło, a po chwili jej ręce oplatające moją szyję. Chwilę później odchyliła swoja głowę i spojrzała swoimi oczami w moje. Nie wytrzymałem i ją pocałowałem. Podobnie jak na naszym pierwszym spotkaniu. Lecz chwile później poczułem gorąco na swoim policzku. To była dłoń dziewczyny..
- WSZYSCY JESTEŚCIE POWALENI! - krzyknęła dziewczyna nadal płacząc. I uciekła. Tym razem dałem już sobie spokój z bieganiem za nią. Odpaliłem drugiego papierosa i postanowiłem udać się do swojego domu, by móc to przemyśleć. Nic nikomu nie mówiąc.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Tak jak chcieliście była jakaś akcja z Zack'iem i Kastielem. Nie mam nic więcej do dodania.. Narka ziomy ^^

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz