[PERSPEKTYWA HARUGORAN]
- D-dość! - krzyczałam na cały głos śmiejąc się do rozpuku jelit (xD). Lysander już od jakiś piętnastu minut łaskotał mnie bezlitośnie, a ja krzyczałam jakbym miała orgazm! Pozostałym kazał wyjść. Dlaczego? Nie wiem! Nie zdążyłam się go o to spytać, bo od razu po zamknięciu drzwi rzucił się na mnie. Siedziałam wtedy na łóżku. Przez pierwsze pięć minut łaskotał mnie na mięciutkim materacu, ale potem krzyknął z ogromnym bananem na twarzy "Zmiana planów!" i ciągnąc mnie za nogi ściągnął z mego wyrka. Teraz czekam na ułaskawienie prawne od niego. Nagle ktoś zaczął walić w drzwi.
- Ej no, otwórzcie! - krzyczał Alexy - jeśli to jakieś orgie to ja tam już powinienem być, nie sądzicie?! - dalej się dobijał, ale nagle Lys zaprzestał tortur. Znowu nie wiem czemu! Po dwóch minutach mój oddech się wyrównał. Spojrzałam na mego frienda (specjalnie tak napisałam). Siedział na łóżku podpierając się rękami na brodzie.
- Lys, co ci jest? - spytałam pełna obaw. Chłopak ciężko westchnął, a następnie spojrzał mi w patrzałki, swoimi pięknymi załzawionymi oczami. Już nic nie rozumiem!
[PERSPEKTYWA LYSANDRA]
Podczas jej tortur, patrzyłem w jej piękne roześmiane oczy i nie mogłem oderwać wzroku. Ona. Taka szczęśliwa, taka radosna, taka piękna, taka roześmiana, taka idealna. Jestem o nią cholernie zazdrosny. Wiem, że krzywdzę ją takim zachowaniem, ale ja nie umiem inaczej! Moja była miłość... Olivia. Ona kocha kogo innego! Znienawidziłem ją dlatego, że nie wybrała mnie. Wolała i dalej woli uganiać się za innym. Ja już nic do niej nie czuję. To...po prostu wyparowało. A ona mnie znienawidziła, za moją nienawiść. Byłem podły wobec niej na każdym kroku! Ona to ignorowała. Po latach staliśmy się wrogami publicznymi numer jeden. Z najbliższych przyjaciół, aż do wrogów. Znaliśmy się od dziecka, a ja ją pokochałem dopiero w gimnazjum. Drugiej klasie! Teraz patrząc na tą roześmianą twarzyczkę mojej ukochanej, nie można się powstrzymać, by się nie uśmiechnąć. Ale nagle zachciało mi się płakać. Jeżeli to kolejna osoba, która nie pokocha mnie? Znowu się stanę taki jak wcześniej. Ja chcę być tylko i wyłącznie przy niej! Kocham ją!
[PERSPEKTYWA HARUGORAN]
- Lys, stało się coś? - ponowiłam pytanie
- N-nie... nic - powiedział cicho, ale widząc moje zaniepokojenie szybko zmienił temat - wiesz, zastanawiam się nad czymś...
- Wal śmiało - krzyknęłam z entuzjazmem
- Walisz mu konia?! - usłyszeliśmy zza drzwi głos Alexego. Wybuchnęliśmy głośnym śmiechem ignorując pytanie kolegi.
- Idioto! Przecież to mogą robić tylko faceci! Ciul! - krzyknął Kastiel z dołu
- A wracając do tematu... nad czym się zastanawiałeś? - spytałam
- Wiesz... zastanawiam się nad tym już od naszego pierwszego spotkania... jaki jest twój prawdziwy kolor oczu? - spytał patrząc na mnie bardzo intensywnie.
- N-nie ważne... - szepnęłam
- Ważne! - powiedział poważnie, a po chwili dodał - jeżeli ty mi pokażesz swoje oczy, to ja powiem ci coś na mój temat - zakończył tajemniczo
- No... dobra - powiedziałam i poszłam do łazienki by zdjąć soczewki. Zdjęłam i weszłam do pokoju z zamkniętymi oczami. Następnie usiadłam na materacu. Bałam się jego reakcji...
- Już? - spytał chłopak
- Ychm - mruknęłam i otworzyłam oczy.
[PERSPEKTYWA LYSANDRA]
Dosłownie zaniemówiłem... To... takie wyjątkowe! Nigdy nie spotkałem się z takimi oczami. Tęczówka lewego oka była czarna, za to źrenica koloru czerwonego. Natomiast prawe oko miało czarną źrenicę, a tęczówkę w pięciu kolorach: czerwonym, niebieskim, fioletowym, turkusowym i żółtym. NIE WIERZĘ!!!
[PERSPEKTYWA HARUGORAN]
- Wow... - to jedyne co powiedział, ale dalej patrzył się na mnie w osłupieniu.
- Okej, a teraz twoja kolej na wywiązanie się z umowy! - zarządziłam
- Pod warunkiem,że się przybliżysz. Chcę ci to powiedzieć na ucho - wydał rozkaz. Ech! Nie cierpię dostawać, a zwłaszcza wykonywać rozkazów! Przybliżyłam się, a on powiedział "Mam brata". No, kurwa! Nie wierzę! Myślałam, ze powie mi jakiś sekret, a tu normalnie coś takiego! Mam nadzieje, ze to jakaś "tajemnica rodzinna"! Po chwili postanowiliśmy dołączyć do reszty bandy...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Sorry, że taki krótki... Bye!
Kurde Lysio! Nie narzekaj tylko coś zrób gupolu xd Pozdrawiam cieplutko i czekam na kolejny rozdział!
OdpowiedzUsuńnext
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam właśnie wszystkie rozdziały i ogromnie mnie wciągnęło. Proszę, nie porzucaj tego bloga. Chcę jak najszybciej więcej! Bardzo podoba mi się rozwijanie wielu relacji jednocześnie, mam nadzieję, że jeszcze nie skupisz się za bardzo na jednej i potrzymasz nas w sporej niepewności. Niektóre rzeczy mnie lekko rażą, ale całość jest absolutnie genialna... Mówiłam już, że chcę więcej? :D
OdpowiedzUsuńK.
Ta historia robi się coraz ciekawsza! Ale szkoda mi biednego Lysia! :( Nie pozostaje nam nic innego niż czekanie na następny rozdział!
OdpowiedzUsuńChciałabym więcej złego Kastiela :D Jest mega uroczy i cudowny :P
OdpowiedzUsuń