Witajcie! Jeżeli chodzi o poprzedni post, to to miał być one-shot. Po prostu Lysio miał najbliżej urodziny. 22 listopada. Napiszę też o np. Kastielu z 15 lipca lub Kentinie z 16 marca. Każdy będzie mieć swoją szansę xd. Ale np. jakbym napisała coś na święta to będzie to harem i również one-shot, ale jako że każdy kocha się w głównej bohaterce (poza nielicznymi xd) to zawsze na końcu w jakiś sposób będą razem na poważnie! Nie znaczy to, ze będzie z Lysem. Przepraszam za wszelkie wątpliwości i jeszcze mam ważną sprawę! xD Będzie ona na końcu posta!
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Zeszlismy na dół, a pierwsze co zauważyliśmy to rozbity wazon. Ech. Spokojnie... To tylko chłopcy... nigdy się nie zmienią... Ale by mogli! Znowu będę musiała sprzątać ten syf!
- Jak to się stało? - spytałam spokojnie
- On to zrobił! - wszyscy pokazywali na innego. Jedynie Lys stał za mną wogóle się nie odzywając.
- Nie pytałam kto, tylko jak - wytłumaczyłam, ale nawet jeśli opiszą mi wersję wydarzeń, to i tak dowiem się kto to zrobił...
- Nudziło nam się to pochodzilismy po domu. W przedpokoju Alexy znalazł deskorolke i... - tłumaczył Armin
- I zaczął na niej jeździć - dopowiedział Kas
- Potem wjechał w sofe - mówił Wojtek
- Robiąc przy okazji przewrotke - dopowiedział Nat
- Uderzył w komode - tłumaczył Paul
- Na której stał wazon - mówił Jack
- I stlukł wazon! - wrzasnal Paul. I już wszystko jasne. Spojrzałam wymownie na Alexego.
- Hieny! - syknął niebieskowłosy
- My jednak wolimy określenie koledzy - powiedział szczerzący się Nataniel
-Zmiotkę masz obok drzwi wejściowych - powiedziałam siadajac na kanapie pomiędzy Arminem a Kastielem.
- Co robimy? - spytał Alexy
- Ty miałeś posprzątać! - powiedziałam
- Myślałem że żartujesz - powiedział zrezygnowany opuszczając ręce.
- Już wiesz ze nie - powiedziałam. Alexy wyszedł po zmiotkę, a po powrocie od razu zaczął sprzątać. Chłopcy dopingowali go, robiąc mu zdjęcia i kręcąc filmy. Ach, biedny... Ciekawe kiedy odkryje że zostanie to wrzucone na youtuba? I co tu zrobić? Posiedzieliśmy wszyscy razem jeszcze około trzech godzin po czym Wojtek i bliźniaki uznali że będą się zbierać. Była już 19! Z pozostałą trójką ustaliliśmy, że ze względu na oddalone miejsca zamieszkania zostaną u nas na noc. Wiem, ze znam ich dopiero 3 dni, ale postanowiłam im zaufać. A nawet jeśli, zrobią coś niewłaściwego to mam jeszcze do pomocy Paula i Jacka. Poszłam wcześniej spać, bo byłam naprawdę zmęczona.
Następnego dnia obudziłam się z głową pod poduszką. Aż się dziwię, że się nie udusiłam. Nagle poczułam na karku czyjś spokojny oddech. Wystraszyłam się i szybkim ruchem nogi uderzyłam chłopaka w plecy. Ten spadł z łóżka. Nawet nie wiem kto to jest! Przechyliłam się na drugą stronę łóżka i zajrzałam pod nie. Na podłodze leżał Nataniel! Głowę miał na dywanie, który troszkę oślinił. Cicho syknął, a następnie próbował przyzwyczaić oczy do światła szybko mrugajac.
- Czemu?! - powiedział zły po czym wstał z podłogi i spowrotem się położył nie zważając na mnie.
- Em, Nat?
- Czego? - warknął zły. No, nieźle. Takim gburem jest ranem!
- Grzeczniej proszę! Co robisz w moim łóżku? - już nie chcę mi się udawać milutkiej.
- Jakim łóż... Aaaa! Przepraszam! - wykrzyknął gdy "skumał fakty"
- Jak to się stało?
- Sam nie wiem. Tutaj mnie nogi poniosły - oznajmił uśmiechajac się - mogę jeszcze tu zostać?
- Pewnie! - powiedziałam uśmiechnięta. Odwzajemnił uśmiech i przejrzał się po pokoju.
- A ile czasu spedzasz na internecie? - spytał dalej się rozglądając. Czemu zadał takie pytanie?
- Mało, mam czasem wrażenie, że ludzie tam piszą z psychiatryka!
- Czemu? - spytał przenosząc wzrok na moją osobę.
- No, np. ostatnio przeglądałam FB i znalazłam, jak jeden znajomy pisze, że organizuje sylwestra, a drugi się pyta kiedy! - powiedziałam oburzona, na co ten prychnął.
- Wow! Ile książek! - powiedział zafascynowany i od razu podbiegł do półek z nimi. Zaśmiałam się cicho i podeszłam do chłopaka.
- Jaki jest twój ulubiony gatunek? - spytał przeglądając moje książki. No, masz w ręce to sobie zobacz!
- Em, chyba najbardziej lubię fantastyczne, przygodowe i całkiem spoko są kryminały!
- Uwielbiam je! - ucieszył się i nie wiem po co, ale mnie przytulil tak niespodziewanie, że razem upadliśmy. On leżał na mnie. Oboje się zaczerwienilismy.
- Em, zejdziesz? - spytałam spięta
- Ale po co? - spytał uśmiechając się i zaczął zbliżać swoją twarz. Czy...on chcę mnie pocałować?! Nagle do pokoju wszedł Kastiel.
- Harcia, co chcesz na śnia... - urwał gdy nas zobaczył. Jego twarz zyskała obfitą czerwień, oczy wyrażały chęć mordu, a pięść mocno zacisnął. Podbiegł do nas odczepiajac ode mnie Nataniela i mocno uderzając go w twarz.
- Masz ja zostawić w spokoju! - warknął i uderzył go w brzuch
- Czemu to zrobiłeś?! - pisnęłam przerażona
- Bo nikt nie ma prawa się do ciebie kleić! Nawet ja! - i wyszedł powolnym krokiem mega wkurwiony. Och, Kas... gdybyś znał moją przeszłość to nawet nie zezłościłbyś się na to co teraz zrobił Nat. Postanowiłam wyjaśnić sytuację z Kasem. Był przy pierwszym stopniu schodów. Pobiegłam za nim i zawołałam.
- Czemu to robisz? - chłopak zatrzymał się w pół kroku. Panowała niezręcznia cisza.
- Kiedyś się dowiesz... - to był definitywny koniec naszej rozmowy. Szybko pobiegłam sprawdzić co z Natem. Nieprzytomny... Zaczęłam go cucić.
- Mamo, jeszcze pięć minutek. Po co mam iść jak Kastiel i tak mnie znów pobije? - spytał z zamkniętymi oczami. Mam nadzieję , że dojdzie do siebie... Jestem tu dopiero piąty dzień, a już tyle się wydarzyło. Zbyt dużo...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
A więc wiadomość... jestem na tyle głupia, że dopiero teraz zauważyłam jaki fatalny błąd popełniłam w tym opowiadaniu. Napisałam, że Jack nie zmienił szkoły i musi wstawać wcześniej by tam jechać. Ale to wyglądałoby tak, że musiałby codziennie rano latać samolotem z Anglii do Japonii! Xdddd. Jak zrozumiałam swój błąd było już za późno i moje pytanie jest takie, czy zignorować to, czy napisać że się przepisał? Xdddd
W sumie to ja całkiem zapomniałam o tym wątku z Jackiem i moim zdaniem możesz to zignorować xd Świetny rozdział, ale jeszcze lepszy byłby gdyby zamiast Nataniela był tam Lysiek xd Pozdrawiam i życzę weny! (to ja Nadia Black, tylko zmieniłam nazwę)
OdpowiedzUsuńAaa! Świetny rozdział, cieszę się, że rozwinęłaś trochę historię innych chłopców <3 Oby tak dalej! Ach, te niektóre sceny :D Jak dla mnie to rób jak chcesz w kwestii szkoły, mi to nie przeszkadza, są ważniejsze rzeczy ;D Nie mogę się doczekać dalszych części. Pisz szybko, bo inaczej zwariuję :P
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
K.